Witam wszystkich w to chłodne i nieprzyjemnie jesienne popołudnie. Większość z was zapewne teraz (tak samo jak ja) zamula i usilnie poszukuje rozrywki w naszym kochanym internecie. Chętnie umilę wam te parę niedzielnych chwil, aby przekazać wam, co ciekawego dzieje się w świecie muzyki, a dzieje się naprawdę wiele : )
Beyonce Knowles- znana też jako "Bajonsi" |
- Hey ogłosił swojego drugiego singla, promującego płytę "Do Rycerzy, do Szlachty, doo Mieszczan" formacja wybrała utwór "Co tam?"- ścieżkę numer dwa z krążka. Jak dla mnie trafny cios, mam nadzieję, że piosenka przypadnie do gustu wszystkim- nawet tym najbardziej wybrednym spośród hejterów.
- Płyta "Delta Machine" grupy Depeche Mode coraz bliżej- w związku z tym do radia wkracza piosenka Heaven, mająca zwiastować najnowszą płytę. Jest zupełnie inaczej niż na płytach Depeszów. Czyżby formacja planowała zwrot w inną stylistykę? Osobiście- mam mieszane uczucia, co do piosenki. Chyba muszę się jeszcze z tym oswoić. Tymczasem wracam do Personal Jesus i Enjoy the silence.
- Beyonce po swojej "wpadce" z zaśpiewanym na inauguracji Prezydenta Barracka Obamy hymnem USA, na specjalnej konferencji prasowej, artystka przyznała się do błędu. Szczerze? Dziewczyna miała rację- skoro orkiestra grała bez przygotowania, warunki pogodowe były równe tym naszym dzisiejszym, a na dodatek występ emitowany był na cały kraj- to nie dziwne, że chciała, by wszystko wypadło fajnie. Swoich rozgoryczonych fanów zapewniła, że na mającym odbyć się dzisiaj finałowym meczu futbolu amerykańskiego, hymn zaśpiewa już całkowicie sama. Dodatkowo na konferencji również wykonała go w wersji a'capella, by pokazać na co ją stać ;)
- Zbulwersowana jest cała polska rockowa gimbaza. Justin Bieber ma wystąpić w Polsce! Będzie to pierwszy jego gig w naszym kraju, a nastroje już od kilku dni są napięte niczym przed Euro 2012. Czy naprawdę warto wypruwać sobie żyły z takiego powodu i zakładać takie fanpejdże jak te? Do dzieciarni tego świata- hejtując jakiegoś popowego wykonawcę wcale nie jesteście lepsi. Co do samego koncertu- odbyć ma się na łódzkiej Atlas Arenie 25 Marca. Piosenkarz promuje swój najnowszy krążek Believe.
- Moje uszy doznały szoku- i to niezbyt pozytywnego. Równie dobrze mogłyby się zatkać i pozostać w głuchocie na wieki. Wszystko poprzez żyjących muzyków Nirvany oraz Paula McCartneya (znanego oczywiście jako jeden z najlepszych Beatlesów)- wpadli oni na to, aby wznowić działalność grupy. Na razie bez nazwy, ale nagrali już pierwszy studyjny singiel, który wykonali pierwszy raz na koncercie dla ofiar Huraganu Catrina. Cut me some slack- to bez urazy- wyjątkowo słaby utwór, wybitnych muzyków, kojarzący się jedynie z kryzysem wieku średniego. Stać was na więcej, chłopaki, zatem może zamiast tego zajmijcie się innymi projektami?
Hejt, hejt, hejt. :p
OdpowiedzUsuń