#10- Blur- "End of a century"
Tekstowo nie ma tu nic związanego z wiosną. Bardziej jest tu opłakiwanie, staczającej się cywilizacji i radość, że kończy się miniona epoka. Tak mówił, grał i ogłaszał wszech i wobec Blur w 1994 roku na swojej Parklife. Czy kawałek usłyszymy na tegorocznym Heineken Open'er Festival'u? Nigdy nic nie wiadomo :)
#9- Psapp- "Rear Moth"
Piosenka o nazwie przetłumaczonej na polski "Tył ćmy" (?!) stworzona została przez brytyjski duet Psapp i umieszczona na płycie Tiger, My friend z 2004 roku. Bardzo przyjemna i również niezbyt skomplikowana. Ciekawe jest za to tutaj instrumentarium- poza zabawnie brzmiącymi samplami, organkami, cymbałkami i Bóg wie czym jeszcze, możemy tutaj usłyszeć jeszcze gumową kaczuszkę! Wyjątkowo innowacyjny pomysł. Na dodatek wpada w ucho.
#8- Janis Joplin- "Flower in the sun"
Jedna z największych niekwestionowanych gwiazd rock'a lat '60 ubiegłego wieku wraz ze swoją piosenką- wydaną niestety już pośmiertnie na koncertowym albumie z 1972. Studyjnie na pewno brzmiałoby to równie genialnie, a nawet lepiej. Cieszmy się jednak, że Janis udało się wydać na świat takie dziecko chociaż koncertowo.
#7- Cisza jak ta- "Śnieżka"
Nie ukrywam, że piosenkę poznałem w radiowej "Trójce", gdy słuchałem jej do snu pewnej majowej nocy. Następnego dnia od razu pomknąłem w kierunku komputera, by znaleźć ten genialny utwór. Obecnie grupa nagrywa swoją szóstą płytę, a my w tym czasie możemy posłuchać kompozycji z płyty "Nasze światy". Muszę chyba przyznać, że ta górska poezja bardzo do mnie trafia.
#6- Muzyka Końca Lata- "Dokąd?"
Prosta piosenka z wpadającym w ucho refrenem i równie wesołym teledyskiem formacji z Mińska Mazowieckiego. "Dokąd?" było tak dobrym singlem, że o posiadanie go pofatygował się sam TVN, który umieścił go w zapowiedzi swojej ramówki na maj 2011. Wszystko bardzo ładne w swojej prostocie, tekst też nie jest jakiś zbytnio wymagający, więc nie wymaga 150 różnych interpretacji. Po prostu idealny mainstream, do słuchania w cieplejsze dni :)
#5- Strachy na Lachy- "Jedna szansa na sto"
Wiosenna, płomienna miłość- kto z nas nie przeżył tego cudownego stanu? Na dodatek podmiot liryczny doznaje zauroczenia w komunikacji miejskiej. O takich życiowych sytuacjach opowiada kawałek z płyty Piła Tango, którą znam od wczesnego dzieciństwa dzięki moim kochanym rodzicom (wielokrotnie katowaliśmy krążek na starym odtwarzaczu w samochodzie) należy do jednej z moich ulubionych płyt w ogóle. Na pewno w jakiś sposób mnie ukształtowała.
#4- Paula i Karol- "Whole Again"
Polski duet wywodzący się ze stolicy. Piosenka otwiera najnowszy album o takim samym tytule. Powstał do niej również genialny teledysk, który naprawdę warto obejrzeć. Piosenka z przyjemnymi samplami i tysiącem głosów dwójki wokalistów, śpiewających na kilku ścieżkach jednocześnie. Możemy być dumni z naszej rodzimej muzyki między innymi dzięki Pauli i Karolowi.
#3- The Beatles- I should have known better.
Niewątpliwie najważniejszy zespół całej muzycznej popkultury ever! Harmonijka, akustyczne gitary i ckliwy refren z przesłaniem "That when I tell you, that I love You. You gonna say You love Me too, oh" Taka słodycz od panów z Liverpoolu idealnie wpasowuje się jako tło dla wiosennych dni.
#2- Peter, Bjorn and John- Young Folks
Komercha, komercha i jeszcze raz komercha. Melodyjne pogwizdywanie jako tło do miliona reklam- głównie sieci komórkowych lub kolejnych przecenionych czekoladowych batoników, ale za to jakiej jakości jest to komercja! Dowód na to, że kawałki spod szyldu alternatywny pop nie muszą razić. Singiel z płyty Writer's Block z 2006 roku to największy przebój grupy, tworzący genialną atmosferę na koncertach.
#1- Voo Voo & Kasia Nosowska- Nim stanie się tak (jak gdyby nigdy nic nie było)
Ta piosenka będzie w dwóch różnych linkach. W starszej wersji- z jednej z pierwszych płyt zespołu Voo Voo oraz druga- coś jakby "wznowienie" stworzone w duecie z pierwszą damą polskiej sceny muzycznej, Katarzyną Nosowską. Piosenka- w jakiej wersji by nie była, jest przeze mnie uwielbiana i od razu wskakuje na wszystkie moje prywatne listy przebojów, gdy temperatura za oknem tylko z lekka zaczyna przekraczać 0 stopni.
Dziękuję wam za przeczytanie kolejnego posta i wejście wraz ze mną w przyjemny, wiosenny nastrój. Mam nadzieję, że zaprezentowane przeze mnie piosenki wywołały u was równie pozytywne emocje. Za kilka dni przywitam was ponownie, by porozmawiać trochę na techniczne tematy. Będzie to coś na wzór felietonu, a może sprawozdania- jeszcze nie jestem pewien, co do formy przyszłego artykułu. Nie zapominajcie również, by pisać na muzycznekorki@gmail.com o swoich przemyśleniach, propozycjach artystów do zrecenzowania i wszystkim, czego tylko dusza zapragnie :)
Pokój!
Waflekins.
Te kilka dni już trochę się przeciąga : ( Czekam na nowy wpis! Obiecuję, że będę wszystko na bieżąco czytać <3 Świetny blog ^^
OdpowiedzUsuńM.